- Rejestracja działa sprawnie w krajach, w których obowiązek rejestrowania kart pre-paid był „od zawsze” albo od lat, kiedy nie było jeszcze ich tak wiele - w Niemczech, w Hiszpanii, we Francji czy na Węgrzech. Nawet w Singapurze znanym z ostrego egzekwowania prawa nie udało się na czas wyegzekwować rejestracji, choć było tam łącznie zaledwie około dwóch milionów kart pre-paid, a nie 29 milionów, jakie trzeba będzie zarejestrować „wstecz” u nas - przestrzega w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl Tomasz Kulisiewicz, ekspert rynku telekomunikacyjnego z Ośrodka Studiów nad Cyfrowym Państwem.